Siemanko!
Tak jak ostatnio mówił Malexis gwiazdy ułożyły nam się w napis i spadły jakby na Bitterlandię. Postanowiliśmy to sprawdzić.
Spakowaliśmy wszystkie potrzebne rzeczy i wyruszyliśmy o 3.00 tak żeby Kamaria nie mogła nas zobaczyć.  Zanim dotarliśmy do miejsca wspinaczki minęło pół godziny. Zaczęliśmy się wspinać.Wiatr wiał lekko więc nie było nam zbyt trudno. Gdy byliśmy już w połowie drogi ze strony Bitterlandii nadlecieli ( nie latali tylko lewitowali dzięki zaklęciu) słudzy Evrona. Zaczęli strzelać w nas różnymi zaklęciami . Postanowiliśmy schować się w pobliskiej jaskini. Niestety zaraz potem panda , Która przewodziła wszystkimi innymi znalazła nas. Gdy tylko pojawił się w jaskini wszystko zaczęło świecić i usłyszeliśmy głos :
OTO TRÓJKA MAGÓW JEST ZNOWU RAZEM . DRÓRZYNA MAGÓW WRESZCIE SIĘ ODRODZI
Zrozumieliśmy że to jest ostatni mag ale przecież on... służył EVRONOWI!!! Nagle nieznajoma panda zaczęła mówić sama do siebie :
- Ale to niemożliwe.. ale on mówił że ...że... dwóch pozostałych też służą jemu..
-Siemanko jestem Malexis !!!!
Szarpnęłam go za rękaw i szepnęłam 
-Zwariowałeś!! Ten koleś służy Evronowi!!!!!
- I co z tego może się zmieni nie słyszałaś co mówił !! Evron go oszukał!!
-Jeśli nie przeszkadzam wam(szepnęła nieznajoma panda) to nazywam się Marcin31.
-Cool! (odpowiedział Malexis) To jest Sue80!! Może zamieszkasz z nami na Panfu!!
-Dobra ale trzeba jakoś uciec przed magikami Evrona
Powiedział Marcin
Zaczęliśmy powoli schodzić z gór. Ale na nasze nieszczęście nadlecieli magicy Evrona i strzelili piorunem w kawałek gruntu na którym staliśmy. Wszystko zaczęło się sypać i spadaliśmy w ciemną przepaść. Marcin szybko wyciągną swoją różdżkę i zaraz potem Marcin i Malexis zaczęli lewitować. Niestety czar Marcina Nie uchwycił też mnie. Przypomniałam sobie wtedy o mojej tajemnicy.Ale przyszło mi na myśl też że oni się dowiedzą. No ale cóż wolałam przeżyć więc ściągnęłam moją kurtkę którą zawsze noszę i spod niej ukazały się moje wielkie skrzydła. Mogliśmy przelecieć spokojnie nad górami .Wylądowaliśmy w dżungli. Malexis zaczął zaraz zadawać masę pytań. Odpowiedziałam mu :
-Mówiłam ci że mój ojciec czarodziej poślubił wróżkę ( ci co nie pamiętają niech zobaczą to w moim poście powitalnym) i po nim odziedziczyłam zdolności magiczne a po matce całą resztę.
I od tego czasu nie noszę już mojej kurtki i zmieniłam cały swój wygląd po wczorajszej wizycie u Lily.
Wyglądam teraz tak :
No i to chyba tyle :P Do napisania!!
 


 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz